Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/143

Ta strona została przepisana.


U Orka jeszcze za takowe czyny.
       30 Bo mogłyż sroższej dopuścić się winy:
Własnych małżonków tracą we śnie błogiem
Żelazem srogiem!

Jedna z nich, godna weselnych pochodni,
Zacnie okłamie ojca, sprawcę zbrodni,
       35 Za co ją wielbi potomek daleki
Po wszystkie wieki.

»Wstań! — na małżonka zawoła w komnacie —
»Wstań, bo sen długi może spaść dziś na cię,
»Niespodziewany od teścia podarek
       40

»I sióstr zbrodniarek.


»One, jak lwice, szarpiące krów stado,
»Toczą krew z braci: ja brzydzę się zdradą
»I ni zabijać cię myślę ni imać,
»Ni w izbie trzymać.

       45 »Mnie srogi ojciec niech w łańcuch zakuje,
»Że me dla ciebie serce litość czuje,
»I w kraj Numidów, gdzie słonko zachodzi,
»Wywiezie w łodzi.

»Idź, gdzie cię oko i wiatr poprowadzi,
       50 »Póki noc ciemna i Wenus[1] iść radzi;
»Idź z dobrą wróżbą i pamięć w żałobie
»Ryj na mym grobie!«

  1. W. 50. Wenus — opiekunka kochających.