Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/145

Ta strona została przepisana.


A jak zręcznie na polanie
Wypłoszone razi łanie!
Jak żwawo, uskoczywszy, naciera na dzika,
Co z gąszczu wściekły pomyka!


XIII[1]
ZDRÓJ BANDUZYI

O zdroju Banduzyi[2], jako kryształ, czysty,
Godzien winnej i godzien ofiary kwiecistej,
Jutro[3] capka w darze ci złożę,
Choć na czole jurne poroże

       5 Chuć i miłosne boje wróży koziołkowi.
Darmo: jutro rumianą krwią ci zaróżowi
Chłodną strugę twej jasnej wody
Ten rozpustnej potomek trzody.

Ciebie żar kanikuły w zły czas z twoją szkodą
       10 Nie dosięgnie, nie zgrzeje; ty lubą ochłodą
Woły darzysz w znojnym ucisku
I błędne stada na pastwisku.

  1. XIII.—,Jutro ofiarę otrzymasz, zdroju chłodny i czysty, i pieśń moja rozsławi cię po świecie‘.
  2. W. 1. O zdroju Banduzyi, Bandusia — źródło w posiadłości sabińskiej H-go, zresztą nieznane. Z dyplomu papieskiego z r. 1103, który wspomina fons Bandusinus prope Venusiam, wynikałoby, że H. pięknym zwyczajem starożytnych przeniósł nazwę z okolicy rodzinnej do swojej nowej ojczyzny w górach sabińskich.
  3. W. 3. jutro — tj. w święto Fontinalia, przypadające na 13 października.