Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/159

Ta strona została przepisana.


Ciebie, da Bach i Wenus, przybywszy wesoła,
I nierozdzielne Gracje, nie sprzątniem ze stola,
Aż światła powrót zgasi Feba,
Srebrne spędziwszy gwiazdki z nieba.


XXII[1]
POŚWIĘCENIE PINJI

Co w gaju władasz i na gór wyżynie,
Młoduchę wspierasz w rodzenia godzinie,
Ratując, gdy cię po trzykroć zaklina,
O trój-jedyna![2]

       5 Pinię, co mi przy willi tu rośnie,
Dziś ci poświęcam i z chęcią radośnie
Krwią wieprzka, co już rozpędza się[3] z boku,
Skropię co roku.


XXIII[4]
OFIARA BOGOM MIŁA

Dłoń ku niebu błagalną wyciągaj z tą chwilą,
Kiedy miesiąc się rodzi, wieśniaczko Fidylo,

  1. XXII. — Pinję, rosnącą przy willi, poświęca poeta Dyanie, ślubując doroczną ofiarę.
  2. W. 4. O trój-jedyna — Dyana, jako Lucina na ziemi (pomocna przy porodach), Trivia (podziemna, właść, na rozstajnych drogach (in Triviis) z duchami się błąkająca) i Luna (księżyc na niebie).
  3. W. 7. wieprzka, co już rozpędza się... — tj. mniej więcej roczniaka.
  4. XXIII. — ,Skromne ofiary wystarczą, Fidylo, ażeby