Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/167

Ta strona została przepisana.


Popatrz, jak Chloe kręci noskiem:
Raz ją biczykiem[1] zatnij boskiem!


XXVII[2]
GALATEI NA DROGĘ

Zbrodniarz z puszczyka wróżbą niechaj jedzie,
Niech szczenna suka, wilczyca go wiedzie,
Co z Lanuwium[3] zbiega w dół, złorzeczna,
I liszka mleczna!

       5 Niech drogę przerwie zamierzoną żmija[4]
Co się przez drogę, jak strzała, przewija,

  1. W. 12. biczykiem — Podobnie jak Kupido dzierży pochodnię, która niekiedy służy za narzędzie kary, Wenus śmiga biczykiem, który ma to samo przeznaczenie.
  2. XXVII. — ,Pod wszelaką złą wróżbą niech zbrodniarz puszcza się w drogę: tobie, Galateo, życzę i wróżb dobrych i szczęśliwej podróży. Chociaż — wiem ja dobrze, jakie to niebezpieczeństwa morska podróż kryje, zwłaszcza w tej burzliwej porze roku. Doznała tych wszystkich okropności i biedna Europa, powierzywszy się lekkomyślnie pięknemu bykowi; ale koniec szczęśliwy wynagrodził wszystko‘.
    Jakaś przyjaciółka poety przenosi się z niewiadomych powodów za morze; żegna ją nasz poeta z żalem, ale bez goryczy, życząc szczęśliwej podróży.
  3. W. 3. z Lanuwium w dół — tj. na gościniec Appijski, prowadzący do Brundisium, gdzie wsiadano na okręt. Miasta w Italji zakładano z powodu malarji zwykle na pagórkach.
  4. W. 1—5. Puszczyk, szczenna suka, wilczyca, liszka karmiąca, żmija — wszystko złe wróżby, jak u nas stara baba lub zając.