Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/168

Ta strona została przepisana.


Płosząc kucyki![1] — Dla duszy życzliwej
Ja, wróż[2] troskliwy,

Nim jeszcze zleci na stojące wody
       10 Krzykliwa wrona, wróżka niepogody,
Z kruka dobędę wprzód głos wymodlony
Od wschodniej strony.

Gdzie cię poniosą, Galateo, chęci,
Żyj mi szczęśliwa i miej mię w pamięci,
       15 I niech cię z drogi wrona nie odwoła
Ni krzyk dzięcioła!

Czy nie wiesz, jakie rozruchy w przestworze,
Gdy spada Orjon? — Wiem ja, co toń może
Wzburzonej Adryi, jakie wzdyma wały
       20

Iapyg biały!


Niech wrogów dzieci poznają i żony,
Jak wściekle Auster miota się szalony,
Jak wre wir czarny i ukropem pryska
W drżące urwiska.

  1. W. 7. kucyki — do podróży wówczas chętnie używane; por. I. 4, 14.
  2. W. 8. wróż — Rzymianin mógł sam, nie oglądając się na kapłanów, urządzać auspicia privata, tj. badać wolę bogów w pewnych ważnych chwilach, np. przed weselem, podróżą itp. Dobre wróżby, od wschodniej strony, (w. 12) można było także modlitwą wybłagać, stąd, głos wymodlony, (w. 11). Do złych wróżb należały burze i słoty (w. 10), krakanie wrony (w. 15) i krzyk dzięcioła (w. 16).