Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/200

Ta strona została przepisana.


       25 Cnota i wieszczów łaska, głos Apollinowy
Gdzieś na błogosławione przeniosły ostrowy.
Temu, co chwały godzien, Muza umrzeć nie da,
Lecz darząc za zasługi, niebu go zaprzeda.

Tak zasiadł wielki Herkul przy Jowisza stole,
       30 Tyndarydów światełka[1] w wzburzonym żywiole
Tłuczone wichrem nawy ratują od zguby,
I wezwany w złym razie Liber[2] spełnia śluby.


IX[3]
DO LOLLJUSZA

Nie myśl, że zginąć mogą me pieśni z lat biegiem,
Co je, zrodzon nad szumnym Aufidu brzegiem,
W Rzymie na nutę śpiewam nową[4],
Z lutni dźwiękiem kojarząc słowo.

  1. W. 30. Tyndarydów światełka; — por. I 3, 2.
  2. W. 32. Liber — Bakchus; spełnia śluby, tj. jako bóg spełnia prośby, połączone ze ślubem.
  3. IX. — ,Nie zginą moje pieśni. I największy bohater popadnie w zapomnienie, jeżeli nie znajdzie godnego siebie śpiewaka. Tobie, Lolljuszu, moja pieśń zapewni nieśmiertelność, na którą zasłużyłeś, przez swe zasługi i cnoty‘.
    M. Lollius, jedna z najsilniejszych podpór nowego rządu, był w r. 25 propretorem, w r. 21 konsulem, a w r. 16 zarządzał Gallją i poniósł od Sygambrów dotkliwą klęskę. Mimo to cieszył się nadal zaufaniem Augusta. Rzym jednak nie darował hańby pobitemu wodzowi i trzeba było aż pośrednictwa Mecenasa, z którym łączyła Lolljusza wspólna przyjaźń Augusta, żeby nasz poeta podjął się niewdzięcznego zadania oczyszczenia wobec ogółu mocno zabrukanej sławy