Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/206

Ta strona została przepisana.


XII[1]
GOŚĆ Z NARDEM

Już wiosny towarzysze, co gładzą toń słoną,
Trackie wietrzyki[2] żagli rozdymują łono;
Łąka życiem oddycha, strug cichym mknie biegiem,
Nie zasilany śniegiem.

       5 Głośno płacząc Itysa, gniazdko lepi z gliny
Ptak nieszczęsny[3], wieczysty cekropskiej rodziny
Zakał, że barbarzyńcy królowi za chuci[4]
Aż taką pomstę rzuci.

Na młodej leżąc trawce, przy wesołej trzódce
       10 Owczarkowie piosenki zawodzą na dudce;
Cieszy się bożek leśny[5], co rad trzód beczeniu,
W arkadyjskich gór cieniu.

  1. XII. — ,Cudna wiosna; wszystko się cieszy: natura, ludzie i bogi. Ale wiosna wymaga też wina — i na dobrego Kalena zapraszam cię, Wergili, pod warunkiem jednak, że ty, dostawca pański, przyczynisz się do tej uczty słoikiem nardu. Pomny na śmierć i co po śmierci nas czeka, bywaj z swym nardem, ażeby razem ze mną przeżyć słodką chwilę zapomnienia‘.
  2. W. 2. Trackie wietrzyki — Zefiry, bo ojczyzną wiatrów jest Tracja.
  3. W. 5—6. Ptakiem nieszczęsnym — jest Prokne, przemieniona w jaskółkę; okrutna matka, mszcząc się krzywdy, zadanej swej siostrze Filomeli przez męża Tereusa, zamordowała własnego syna Itysa i dała do zjedzenia Tereusowi.
  4. W. 7. za chuci — Tereus, mąż Prokny, zapałał występną miłością do siostry swej żony, Filomeli.
  5. W. 11. bożek leśny — Pan.