Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/240

Ta strona została przepisana.


Wódz, co potrząsał Miastu groźnem pętem,
       10

Zbiegłej hałastrze odjętem?

Rzymianin — bajką potomnym się wyda —
W służbie u baby[1] — ohyda! —
Niósł broń i pale[2]; żołnierz rzymski słucha
Pomarszczonego eunucha!
       15 A słonko, patrząc na wojska sztandary,
Babskie tam widzi kotary!
Więc dwa tysiące Gallów pomknie konie
Ku naszej, Cezara stronie
Z pieśnią, a flota w ostoi się chowa,
       20

W lewą[3] się puścić gotowa.

Hejże, triumfie! Z złocistemi koły
Rydwan już czeka i woły.
Hejże, triumfie! Z Jugurty pogromu
Wódz taki nie witan w domu,
       25 Ni z wojny, którą Afrykanin słynie,
Kładąc jej kres w Kartaginie.
Wojsko i flota zbite; wódz, szkarłaty[4]
Na smutku zmieniwszy szaty,
Zmyka ku Krecie, stu grodów macierzy,
       30

Z wiatrem niedobrym, lub bieży

Ku Syrcie, Nota wichurą smagany,
Albo się tuła, zbłąkany.
Hej, pokaźniejsze daj kubki, chłopczyno,
Lesbijskie, chijskie daj wino —

  1. W. 12. u baby — Kleopatry.
  2. W. 13. pale — na palisady około obozu.
  3. W. 20. w lewą — na południe, ku Egiptowi.
  4. W. 27. szkarłaty — szkarłatne sagum naczelnego wodza.