Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/27

Ta strona została przepisana.


       25 Gdy zaś w Plutona ciaśniutkiem mieszkanku
Znajdziesz się, kochanku,
Żegnaj królestwo w biesiadników gronie[1],
Żegnaj Licydę[2], co chłopcy go chwalą.
Do niego się palą,
       30 A wnet niejedna panienka zapłonie.


DO WIAROŁOMNEJ

Co to za młodzian wysmukły na róży,
Cały oblany płynem z wonnych kruży,
Ściska cię, Pyrro, w cieniu groty?
Komu włos płowy wiążesz w sploty

       5 Bez wszelkich ozdób? — Ach, jęknie na zdradę,
Na bóstwa jęknie, co odmianie rade,
Gdy czarne wichry wzburzą tonie,
A on załamie z bolu dłonie!

  1. W. 27. królestwo w biesiadników gronie — Przed biesiadą wybierano losem (rzucaniem kości) króla biesiadnego, sympozjarchę, rex mensae, convivii, który m. i. oznaczał stosunek, w jakim miało być mieszane wino z wodą.
  2. W. 28. Licydę — Licydas, młodziutkie chłopię, do którego, póki jeszcze nie ma zarostu, młodzieńcy ,się palą‘, później panienki skromnie ,płoną‘.
  3. V. — ,Jakiegoż to młodzieńca darzysz, Pyrro, swemi względami?— Nie zazdroszczę mu szczęścia: wkrótce prysną złudzenia co do twojej wierności. Wiem ja coś o tem z doświadczenia i dlatego dziękuję bogom, żem się już wywikłał z twych sideł‘.