Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/289

Ta strona została przepisana.


Wtem nadjeżdża Mecenas, a pośród gromadki
Kokcejus i Kapito Fontejus,[1] człek gładki,
Antonjusza serdeczny druh, jak rzadko który.
Z Fund[2] radzi wyjeżdżamy za Luska[3] pretury,
       35 Ubawieni paradą twą, były pisarku:
Pretekstą, wielką taśmą i zarzewiem w garku.[4]
W grodzie Mamurry[5] spocznie drużyna znużona;
W domu Mureny obiad z kuchni Kapitona.

  1. W. 32. C. Fonteius Capito — konsul r. 33.
  2. W. 34. z FundFundi, m. w Lacjum; w pobliżu ojczyzna słynnego Cekuba (nazwa wina).
  3. W. 34. Aufidius Luscus — był wtedy w Fundach jednym z trzech edylów (burmistrzów); H. nazywa go przesadnie prezydentem (praetor). W dygnitarzu małomiejskim poznaje poeta swego dawnego kolegę, pisarka kwestońskiego.
  4. W. 36. Pan prezydent przyjmuje wysokich dyplomatów uroczyście w gali: w toga praetexta (z obramieniem purpurowem), tunica laticlavia (z taśmą purpurową, biegnącą z pod szyji na dół), z żarzącemi węglami we fajerce, od których miał niosący ją sługa zapalać pochodnie (choć to było we dnie!).
  5. W. 37. W grodzie MamurryFormiae, w rozkosznem położeniu nad morzem (Mola di Gaeta Krasińskiego), dziś znowu Formia). Z Formij był rodem osławiony (przez Katidla) Mamurra, który jako praefectus fabrum (dowódca oddziałów technicznych) Cezara, zebrawszy w Gallji ogromny majątek, wystawił sobie wspaniały pałac na mons Caelius w Rzymie. Okolica była zasiana willami wielkich panów rzymskich; tu też posiadali wille L. Licinius Varro Murena, przyszły szwagier Mecenasa, i wspomniany już wyżej Kapito.