Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/339

Ta strona została przepisana.


— » Kradzież, rozbój! już umrzeć wolę nieszczęśliwy«!
Któż więc zdrów? — Kto nie głupi. — A czem będzie chci-
Głupi i chory. Choćby już nie tkwił w tym bziku, [wy?
       160 Czyż zdrów zaraz? — Bynajmniej. — »Czemuż to,
[stoiku«?
— »Nie kardyjak[1] ten chory« — Kratera,[2] wiedz, zdanie«.
— A więc dobrze z nim słychać i pewnie wnet wstanie?
— Nie, bo płuc się lub nerek choroba rozwija.
Nie jest krzywoprzysiężcą, ni sknerą, zabija
       165 Larom wieprzka;[3] lecz zato ambitny, zuchwały:
I z nim na Antycyrę! — Bo czy zbiór swój cały
Rzucisz w otchłań, czy schowasz, nie tknąwszy, cóż na tem?
Duże wsie miał, w Kanuzjum Opid był bogatym
Na swe czasy; gdy mienie między synów dzieli,
       170 Tak na śmiertelnej do nich ozwie się pościeli:
»Ty, Aulu, wciąż w podołku kostki i orzechy[4]
Nosisz i dawać lubisz i grać dla uciechy;
Ty wciąż liczysz, Tybery, i chowasz do dziury.
By więc ślepo, za pędem nie iść swej natury,
       175 Ty nie patrz na Cykutę, ty na Nomentana,[5]
I na święte Penatów zaklinam was miana,

  1. W. 161. kardyjak — cierpiący na chorobę żołądkową, połączoną z upadkiem sił i silnemi potami.
  2. W 161. Krater — słynny lekarz przyboczny Attyka, zaczyna od diagnozy.
  3. W. 165. wieprzka ofiarowano zwykle bogom domowym, Larom.
  4. W. 171. Kostki i orzechy — do gry, jak u nas guziki.
  5. W. 175. Cykuta, por. w. 69; Nomentan, por. I 1, 102