Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/34

Ta strona została skorygowana.


Co jutro będzie, ciekawie nie pytaj,
Każdy dzień nowy za zysk już poczytaj;
       15

Słodkie miłości twe zachody

I tan wesoły, pókiś młody.

Póki starości nie czujem brzemienia,
Święć się, święć, Pole[1], o, święćcie podcienia
I szept nocny w uszko dziewczynie
       20

O umówionej gdzieś godzinie!


Święć się, chichocie, tłumiony za ścianą,
Co słodko zdradzasz dziewczynę kochaną,
Zakładzie[2], zdarty z rączki drogiej
Lub z paluszka, co niezbyt srogi!


HYMN DO MERKUREGO

Mowny Merkury, potomku Atlasów,
Coś dzikich ludzi onych dawnych czasów
Stów uczył pięknych i jak tężyć ciało
Sztuką wspaniałą!

  1. W. 18. Pole... — Pole Marsowe, obok ćwiczeń, także miejsce przechadzek, a więc i schadzek miłosnych. Podcienia — portyki, otaczające place i placyki w mieście, dawały sposobność do poznania się i wyznaczania sobie schadzek.
  2. W. 23. zakładzie... — Zakładami miłości są tu bransolety i pierścionki.
  3. X. — ,Hymn wielbi Merkurego w różnych jego przymiotach: jako boga wymowy i igrzysk, posłańca bogów i wynalazcę lutni, boga złodziejów, wreszcie jako przewodnika w niebezpiecznych przygodach i poganiacza dusz w podziemiu‘.