Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/359

Ta strona została przepisana.


Jak wyrobnik, co orząc, skarb znalazł i w paski
Własną już kraje rolę, pan z Herkula łaski[1]
Jeśli mię cieszy, co mam, tę prośbę zanoszę:
»Grubość[2] daj mym bydlątkom, wszystkiemu daj, proszę,
       15 Krom wierszy, i jak dotąd, bądź mi ku obronie!«
Więc kiedym z miasta uciekł w to górskie ustronie,
Cóż wpierw uświetni Muza, która w pieszki chodzi?[3]
Ni mi próżność, ni Auster[4] ołowiany szkodzi,
Ni jesień, co obdarza Libitynę[5] zyskiem.
       20 Ranny Ojcze[6] — czczon także pod Janusa zwiskiem —
Od ciebie prac i trudów ludzie snują wątek
Z woli bogów; więc ciebie tych wierszy początek
Niech wspomni! — W Rzymie smaczne przerywasz mi spanie:
— »Hej, wstawaj! Dziś masz ręczyć:[7] nuż kto pierwej
[wstanie!«
       25 Trzeba iść, czy Akwilon mrozem ziemię siecze,
Czy zima dzień ze śniegiem ciasnem kołem wlecze.

  1. W. 12. z Herkula łaski — Herkules wedle scholjasty »siedzi na skarbach«, tj. wskazuje ukryte skarby.
  2. W.14. Grubość — dosłownie w bydlątkach, przenośnie w wierszach.
  3. W. 17. Muza, która w pieszki chodzi — wierszowana proza. Oratio pedestris — mowa piesza, proza. Już Grecy nazywali prozę chodem pieszym, poezję — jazdą na koniu.
  4. W. 18. Austerscirocco; por. II 2, 41.
  5. W. 19. Libityna — bogini pogrzebowa; por. P. III 30,6.
  6. W. 20. Ranny Ojcze — Janus był bogiem wszelkiego początku, a więc i początku dnia czyli poranku.
  7. W. 24. Ręczyciel ręczył za przyjaciela przed pretorem, że ten pewną sumę zapłaci; w razie opóźnienia mógł kto inny tę przysługę wyrządzić.