Jednego pali miłość, zaś gniew oba pany:
Za wszystkie królów głupstwa płaci gmin poddany.
15
Buta, gniewy i burdy i zdrady i zbrodnie —
Oto, czem Troja grzeszy i nie-Troja[1] zgodnie.
Znowuż, co męstwo może przy roztropnej radzie,
Piękny przykład w Uliksie przed oczy nam kładzie,
Co to, Troję zburzywszy, zwiedził liczne kraje,
20
Roztropny, wielu ludzi poznał obyczaje;
W ciężkie, siebie ratując i druhów, opały
Wpadał, tułacz po morzu, i wyszedł z nich cały.
Głosy Syren znasz dobrze, znasz u Cyrki dziwy:
Gdyby, jak towarzysze, pił, głupi i chciwy,
25
Musiałby pod nierządną panią gospodynią
Żyć lub psiskiem parszywem lub niechlujną świnią.
A my co zacz, co warci? — My, prawdę rzec trzeba,
Nicponie, same zera, my zjadacze chleba,
Gachy cnej Penelopy, błazny, tłum gawiedzi
30
Feackiej, co bez przerwy przy biesiadzie siedzi,
Bez wstydu sen przeciąga w porę południową
I przy dźwiękach cytary zasypia na nowo.
By zabić człeka, zbójca nie grąży się we śnie:
Ty, by siebie ratować, nie zbudzisz się wcześnie?
35
Zdrów nie chcesz: biegał będziesz, lecz z wodną
[puchliną;[2]
A gdy światła przede dniem nie żądasz z książczyną
I nie zechcesz nad sobą pracować, a szczerze,
Zazdrość, miłość-tyranka wnet sen ci odbierze.
Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/384
Ta strona została przepisana.