Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/411

Ta strona została przepisana.

       5 Mogłoby na książeczki niełaskę sprowadzić.
Lecz jeśli ci pakunek będzie ciężki wadzić,
Porzuć raczej, niż miałbyś uszkodzić tobołek
Ze złości i ojcowski przydomek »osiołek«[1]
Dać w pośmiech i w bajczanej znaleźć się figurze.
       10 Wal, co sił, przez pagóry, rzeki i kałuże,
A stanąwszy u celu z paczką całą, suchą,
Złóż ot, gdzieś, i nie trzymaj książek pod pazuchą,
Jak chłop jagnię, pijana prządka wełny kłaki,
Skradzione pani,[2] albo plebejskie prostaki
       15 Na biesiadzie trzymają czapę i chodaki.[3]
Nie trąb też, żeś się spocił pod wierszy ładugą,
Że pańskie oczy, uszy przykują na długo.
Lecz próśb dosyć! — Ostatnie przed tobą wysiłki:
Idźże zdrów — nie potknij się, nie uszkodź przesyłki!

  1. W. 8. osiołek — gra słów: Asina przydomek po ojcu Winnjusza, i asinus, osieł. Narowiły osieł »bajeczna figura«, stara się zaciężki pakunek »uszkodzić« przez otarcie o jakiś słup lub drzewo.
  2. W. 14. chłop jagnię obnosi pod pachą po mieście na targu, bo nie wie, co z niem zrobić, gdzie je umieścić; podobnie ukrywa pijana prządka skradzioną wełnę.
  3. W. 15. Bogaty biesiadnik miał niewolnika, który odbierał i na zawołanie podawał sandały (por. Sat. II 8, 77); ubogi plebejusz, zaproszony na »wyborczą kiełbasę«, nie posiada niewoluika, więc trzyma przez całą ucztę czapę filcową i sandały pod pachą.