Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/424

Ta strona została przepisana.

Siedzi na myśl, że celu nie dopnie zwycięsko.
— Dobrze; ale kto dopiął, ten zrobił rzecz męską. —
Tu jądro zagadnienia. Ten ciężar odrzuca,
       40 Bo nad siły, bo barki ma stare i płuca;
Tamten bierze — i cnota jest pustą zabawą,
Lub do czci i nagrody mąż czynny ma prawo.
Ubóstwo przed swym królem[1] milczeniem pokrywać
Lepiej płaci, niż żebrać; przyjąć a wyrywać,
       45 Różnica — a toż poto przystałeś do pana.
»Matka mi ubożuchna, siostra nie wydana,
A grunt i trudno sprzedać i nie bardzo żywi«.
Toż to dziadów »Grosz dąjcie!« Wnet drugi się skrzywi:
»I mnie też!« wrzaśnie: trudno, trzeba dzielić bułkę.
       50 Kruk, gdyby milczeć umiał, nie jadłby na spółkę[2]
I oszczędziłby sobie kłótni, złości, wstrętu.
Jedziesz do Brundizjum,[3] cudnego Surrentu:
Nie skarż się na wyboje, chłód, deszcze ustawne,
Na rozbity sepecik,[4] na skradzione strawne —
       55 Sztuczki to pani duszki te płacze obłudne,
Że jej ktoś skradł naszyjnik i podwiązki cudne —

    miało nieco inne znaczenie. U Horacego Korynt jest tylko celem marzeń wogóle.

  1. W.43. przed swym królem — patronem; por. L.17, 38.
  2. W. 50. na spółkę — z lisem, w znanej bajce Ezopa: Król i lis.
  3. W. 52. ...do Brundizjum — z panem, jak Horacy z Mecenasem (Sat. I 5.).
  4. W. 54. na rozbity sepecik — w którym znajdowały się szaty i przybory podróżne; wypadki rozbicia skrzynek podróżnym i kradzieży zdarzały się zapewne w karczmach przydrożnych dość często.