Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/463

Ta strona została przepisana.

Niechlujną nędzą z serca całego się brzydzę:
       200 W statku płynę czy w łódce, różnicy nie widzę.
Akwilon moich żagli nazbyt nie rozdyma,
Lecz mię też Auster w miejscu przeciwny nie trzyma.
Zdrowie — talent, kształt — cnota, wziętość — byt
W tem ja poza pierwszymi, ale nie ostatni. [dostatni:
       205 Tyś nie chciwy? — Winszuję. Jakże inne wady?
Czyś już w sercu próżności wszelkie zatarł ślady?
Śmierć budziż strach i grozę w tobie? Senne mary,
Magów straszydła,[1] cuda, nocne duchy, czary,
Tessalskie dziwowiska[2] czy obracasz w śmiechy?
       210 Lat ci nie żal, wybaczasz przyjaciołom grzechy?
Wiek przeżywszy, czyś milszy, lepszy, przyjacielu?
Dość ci na tem, żeś wyjął kolec,[3] jeden z wielu?
Nie umiesz-li żyć dobrze — mistrzowi użycia
Ustąp: dość ci zabawy, jedzenia i picia.
       215 Czas odejść,[4] bo nuż kurtę pijanemu skroją
Młodzi, którym wybryki, ach, bardziej przystoją!

  1. W. 208. Magów straszydła — jak lamiae, empusae i tp. nocne straszydła, któremi dzieci straszono.
  2. W. 209. Tessalskie dziwowiska — Tessalskie czarownice ściągały miesiąc i gwiazdy na ziemię.
  3. W. 212. kolec — wada, błąd dokuczliwy.
  4. W. 215. Czas odejść — opuścić biesiadę życia i zrobić miejsce innym, gdyż, pijąc nad miarę, narażasz się na dotkliwe razy, których ci nie poskąpi rozhukana
    młodzież.