Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/467

Ta strona została przepisana.

Co w włosach i paznokciach naturze jest wierny,
Lecz na całość go nie stać, bo w układzie mierny.
       35 Tego mistrza jabym się naśladować wstydził
W poezyi, jakbym się szpetnym nosem brzydził,
Choćby mię czarne oczy i włosy zdobiły.
Wieszcze, nie obierajcie przedmiotu nad siły,
Długo ważcie, co ramię lekko dźwignąć może,
       40 A czemu nie podoła. Po trafnym wyborze
Już o układ i wyraz kłopotu nie będzie.
Układu wdzięk, zaleta — lub w grubym tkwię błędzie —
Nie odrazu wyjechać z wszystkiem; wspomnieć tyle,
Co trzeba, resztę odwlec na późniejszą chwilę.
       45 W słów użyciu wieszcz biegły i znawca języka
Jednych trzyma się pilnie, a drugich unika;
Doskonale się spisze, kiedy w wyraz nikły
Przez śmiałe połączenie włoży sens niezwykły.
Kować dla nowych pojęć i puszczać w obiegi
       50 Słowa, jakich nie znały fartuszne Cetegi,[1]
Wolno, byle oględnie, w sposób niezbyt śmiały.
Słowa też, lubo świeże, będą obieg miały,
Gdy wzorów skąpą miarą dostarczy greczyzną,[2]
Wergilemu, Waremu[3] Rzym prawa nie przyzna,

  1. W. 50. fartuszne Cetegi. — Za czasów Cetega (por. II 2, 117) nie noszono jeszcze pod togą tuniki, lecz rodzaj fartucha, cinctutum lub campestre.
  2. W. 53. greczyzną. — Poeta nie ma na myśli słów greckich, przyswojonych łacinie, lecz nowe wyrazy łacińskie, tworzone na wzór greckich.
  3. W. 54. Waremu, por. P. I 4, 2.