Tak poezja, co bawić powinna i cieszyć,
Gdy cokolwiek uchybi, musi się ośmieszyć.
Kto grać nie umie, między graczy się nie wciska,
380
Piłki do rąk nie bierze, obręczy ni dyska,
Bo się ludzkiego boi śmiechu i gwizdania:
Nieuk ma wiersze pisać bez przygotowania?
No, tak: umiał się rodzić — nie kpem, nie hołotą,
Skazy na nim nie znajdziesz, bo ma w kabzie złoto.
385
Z Minerwą[1] zawsze w zgodzie twe słowa i czyny,
Wiem, masz rozum; lecz gdy ci zapachną wawrzyny,
Czytaj Tarpie,[2] mnie, ojcu, a po tym odczycie
Jeszcze wiersz przez lat dziewięć[3] trzymaj w skrzyni skrycie:
Coś się zawsze poprawi przemaże, wyrzuci;
390
Słowo z ust wypuszczone już nigdy nie wróci.
Oduczył krwi przelewu i strawy przeklętej
Plemię leśne Orfeusz, tłómacz bogów święty;
Stąd wiara, że miał posłuch lwiej i tygrzej dziczy
Tak samo Amljon, śpiewak i Teb budowniczy,
395
Głazy graniem przenosił i piosenki czarem,
Gdzie chciał. Uczyli mędrce w onym wieku starym,
Co wspólne, a co moje, jak bogom się korzyć,
Jak chuciom rozpasanym hamulec nałożyć,
Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/484
Ta strona została przepisana.