Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/485

Ta strona została przepisana.

Jak stawiać mocne grody, prawa ryć na drzewie.
       400 Tak rosła cześć i chwała boskich mistrzów w śpiewie,
Rosła moc pieśni. Po nich żył Homer dostojny
I Tyrtej, co młódź pieśnią rozpalał do wojny.
W dźwięcznych rytmach wyroczne układano skazki;[1]
Pieśń życiu prostowała drogę, królów laski
       405 Zdobywała poetom, sceniczna igraszka
Słodziła koniec pracy. Więc to nie czcza fraszka
Ten śpiew Apollinowy i to Muzy granie.
Czy talent robi mistrza, czy sztuka — pytanie:
I talent bez nauki nic nie wart wedle mnie,
       410 I kto nie ma talentu, sili się daremnie;
Wspierają się wzajemnie te bratnie zalety.
Młodzian, co pragnie w biegu pierwszy być u mety,
Dobrze w zimie naziębnie, napoci się w lecie,
Wenus, wina się strzeże; gra długo na flecie
       415 Wprzód pityjski zwycięsca,[2] przed mistrzem drżąc cały.
Nie wystarczy powiedzieć: »Mój wiersz doskonały!
Cymbał, kto na ostatku; ja miałbym zostawać
W tyle i do nieuctwa jawnie się przyznawać«?
Jak woźny,[3] co swój towar zachwala gdzieś w ścisku,
       420 Równo wabi pochlebców wieszcz nadzieją zysku,
Co ma wioski i pewnych niemało hipotek;
Nuż jeszcze, bogacz, w porę nie szczędzi łakotek,

  1. W. 403. wyroczne skazki — wyrocznie dawały odpowiedzi, ułożone wierszem.
  2. W. 415. pityjski zwycięsca — na igrzyskach w Delfach.
  3. W. 419. woźny — por. Sal. I 6, 86.