Strona:PL Hudson Jej naga stopa.pdf/111

Ta strona została przepisana.

nego z „Jimem“, i „Timem“, i „Atwoodem“, i Harbeckiem, i „jej nagą stopą“? Zauważyłem więc tylko po chwili:
— Zabierzesz mnie ze sobą do niej na wizytę?
Chętne przyzwolenie mojej kuzynki zostało pokryte serdecznym śmiechem jej męża, który zawołał:
— Na Jowisza! Wzajemne żądanie.
Wkrótce potem pożegnałem ich. Mogę się przyznać już teraz, że ze zdumieniem, tyczącem się wspólności panny Halliday z tajemnicą, łączyły się we mnie myśli o jej wdziękach, gdym wracał do domu owej chłodnej, ciemnej nocy. Mierząc ulicę szybkim krokiem, zauważyłem nagle dwóch mężczyzn, idących naprzeciw. Kołnierze ich palt były podniesione, a kapelusze o szerokich rondach nacisnęli na głowy tak głęboko, że nie można było dojrzeć rysów ich twarzy. Gdy się zbliżyli do mnie, jeden z nich nachylił się nagle i zajrzał mi w oczy. Cofnąłem się szybko, sądząc, że to planowany napad, lecz człowiek ów wyprostował się, i mijając mnie, rzekł:
— Pamiętaj! Jej naga stopa!
Bez namysłu krzyknąłem za nim:
— Tak, i Atwood również!
Poszedłem dalej, lecz odwróciwszy się, zauważyłem z zadowoleniem, że słowa moje spiorunowały ich, gdyż stanęli, patrząc na siebie jak skamieniali, jeden z ręką opartą na ramieniu drugiego.
Zanim zasnąłem tej nocy, przyszła mi do głowy myśl, którą wprowadziłem w czyn następnego rana, gdy pan Harbeck zgłosił się po odbitki listu.