Strona:PL Hudson Jej naga stopa.pdf/89

Ta strona została przepisana.

łam niewymownie zdziwiona jego wizytą, lecz, naturalnie, starałam się być grzeczną. Poprosiłam go, żeby usiadł; potem nie mówiliśmy nic oboje przez kilka minut. Kiedy wkońcu podniosłam wzrok, ujrzałam znów jego oczy wpatrzone we mnie z tym melancholijnym wyrazem, który znałam tak dobrze, i który zdawał się czytać w głębi mego serca.
— Przypuszczam, że pani nie znalazła jeszcze skrzynki? — zapytał.
Znów ta skrzynka! Wróciłam do przytomności, jak podcięta biczem.
— Panie Otis, — rzekłam z wielką godnością, — aby uspokoić pański umysł, mogę panu oświadczyć, że ani nie znalazłyśmy tej skrzynki, ani też nie mamy nadziei odnalezienia jej. Ja osobiście porzuciłam już szukanie. Jak skrzynka Pandory, zawiera ona więcej trosk, niż jest warta.
Lecz moja chłodna odpowiedź zdawała się go raczej cieszyć. Podszedł do kanapki i usiadł przy mnie.
— Czy myślisz to na serjo, Molly? — zapytał.
— Tak, panie Otis, — odrzekłam.
— Powiedz: Oliverze, — rzekł miękko.
Powiedziałam „Oliverze“; jego oczy tak błyszczały, że nie śmiałam mu odmówić.
Wtedy ujął moją rękę i trzymał ją; i z szacunku dla jego usposobienia nie odebrałem mu jej. To było niestosowne, ja wiem, lecz co może zrobić panienka, kiedy mężczyzna postępuje w ten sposób?
— Molly, — rzekł znowu bardzo miękko, czy jesteś pewna, że nie możesz znaleść skrzynki?