Strona:PL Hudson Jej naga stopa.pdf/97

Ta strona została przepisana.

„Pamiętaj! Jej naga stopa! Bądź gotów!“
Byłem wstrząśnięty. Wbiegłszy do mego pokoju, począłem badać kartkę.
Pismo zdradzało rękę człowieka wykształconego, a w każdym razie przyzwyczajonego do używania pióra — tyle można było poznać, a więcej nic; chyba jeszcze i to, że kartka dowodziła, iż szept w przedsionku teatralnym nie był grą mojej wyobraźni, jak to usiłowałem sobie poprzednio wytłumaczyć.
Zaintrygowany położyłem się do łóżka, ale tylko poto, by poddać się przykrym snom, w których nagie stopy wszelkich rozmiarów i form unosiły się nade mną, lśniły swemi różowemi palcami, albo mrugały, albo uśmiechały się, albo wabiły mnie, podczas gdy jedna uparta stopa umieściła się na mojej piersi, by mnie powiadomić, że zna wszystkie moje grzeszki.
Poranek zastał mnie nieodświeżonym i podnieconym. Pomimo to, gdyby nie naoczny dowód w postaci papierowej kartki, leżącej na moim stole, sądzę, że mógłbym uznać ten cały wypadek za wynik pobudzonej imaginacji. Lecz dowód był namacalny, nie było sposobu zaprzeczyć.

Tego rana miałem wyznaczone spotkanie z Chesterem Williamsem, przyjacielem moim i towarzyszem mych zamiłowań — fotografja amatorska, — który, rozpocząwszy jako amator, a skończywszy jako zawodowiec, stworzył szereg gabinetów, które nazwał „studio“, gdyż miał wysokie pojęcie o swej sztuce. Miałem