Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/294

Ta strona została uwierzytelniona.

ostrzów... i odłożył je znowu. Chwila ostatnia nie przyszła jeszcze.
— Sporus! rozpocznij przedśmiertne jęki... dajcie mi przykład — woła — o! nie mam męstwa! Nieprzystało to Neronowi!
Wtém wrzawa i tentent oznajmują pogoń przybywającą; Neron jeszcze wiersz z Illiady Homera znalazł na ustach pobladłych [1].
Tentent szybkich rumaków uszy me uderza...
I z pomocą Epafrodita, sztyletem nakoniec gardło sobie przebija.
Konał jeszcze gdy wchodzący Setnik szyję mu połą sukni przewiązał, mimowolnie go ratując.
— Za późno! — zawołał Neron — i skonał ze straszliwie otwartemi oczyma, które przerażały patrzących.
Takim był zgon téj potwory, któréj wola tysiące ludzi gniotła i mordowała — zgon bezwstydnie podły, godzien haniebnego życia.
Ostatni z Cezarów rodu, nie miał nawet siły niewolnika, który w Cyrku głowę w koło rozbiegłego wozu rzuciwszy, roztrzaskał ją ze stoicką odwagą.

Jedna do ostatka wierna mu wyzwolenica, dziewczyna z ludu, Aktea, popioły jego po cichu złożyła w grobie Domitiusa.

  1. Illias, X. 535.