Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom III 155.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

są u nas ludzie rozumni i przebiegli, a ci powiadają... iż Maciek Borkowicz jest zdrajcą przeciwko tobie, tem niebezpieczniejszym, że się płaszczy i okrywa...
Kaźmirz zamyślił się chwilę. Esthera mówiła ciągle powoli.
— Ja nie swoje mówię słowa, ale mądrych ludzi radę powtarzam wam, strzeżcie się tego człowieka. Wy żądacie ze wszystkich tych ziem jedno uczynić państwo. Maciek chce wam Wielkopolskę oderwać i tak na niej panować, hołdownikiem tylko, jak Ziemowit na Mazowszu.
Widząc zdziwienie na twarzy słuchającego, Estera wzięła rękę jego i do ust ją poniosła.
— Panie mój — rzekła — ja tym sprawom obca... mój rozum takich tajemnic nie sięga, lecz mądrych ludzi siła w naszym narodzie, co widzą bystro... kryją się oni i milczą, bo dla nich i rozum niebezpieczny. Mądrzy mówią przez usta moje do ciebie. Strzeż się królu Maćka Borkowicza...
W milczeniu Kaźmirz wysłuchał cierpliwie Esthery — podumał, uśmiechnął się smutnie i począł.
— Rada dobra być może... zawsze ostrożnym powinien być, kto ma panowanie i straż nad krajem... Rada dobra, ale Esthero moja, byłbym ją chętniej z innych ust posłyszał, twoje