Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom II 034.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dobrze Kochan, ulubieniec pański, a o czem on wie dziś, pewnie król jutro będzie wiedział.
Neorża się skrzywił, ręką poruszył, splunął, lecz że Jaksa się żegnał z nim, rozmowy nie przeciągał.
Zmęczony, ziewający z troską poszedł do pościeli. Nie wiodło mu się jak pragnął.
Nieznajomy ów, który się był niepostrzeżony zrazu wcisnął pomiędzy niechętnych królowi, wprost ze dworu wolnym krokiem na zamek się zawrócił.
Był to Przedbór Zadora, z bratem swym Pakosławem zostający na usługach królewskich, prawdę rzekłszy, Kochanowi więcej służący niż panu, który go rzadko widywał.
Obaj bracia zdawna wiernie stali przy ulubieńcu, który się im wypłacał zalecając ich Kaźmirzowi, jako najwierniejsze sługi. Z ubogiej rozrodzonej rodziny pochodzący, Przedbór i Pakosław musieli przy dworze szczęścia szukać, a dorabiali się go, nie bardzo patrząc, co im czynić kazano.
Kochan miał z nich posłów, pośredników, pomocników, a gdziekolwiek nie mógł sam, jednym lub drugim z nich się wyręczał.
Przedbór i Pakosław stworzeni się zdawali do tego rzemiosła dworskiego. Obydwaj milczący, potulni, pokorni, roztropni, ostrożni, niezmordowani, chętni i gotowi gdzie im kazano, w potrze-