Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom II 173.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

To mówiąc, kartę nad głową rozwinął, podniósł i potrząsał nią.
Wziął ją potem przed się do oczów i znowu mówił, jak gdyby z niej czytał:
— Ja, który jestem żywotem i śmiercią, panem i sędzią, stworzycielem i odkupicielem waszym, prawem i słowem prawdy — mówię do was, abyście się kajali, a krwią waszą, która z moją połączoną zostanie na zagładę grzechów, zmazali przewinienia.
Rzućcie domy i rodziny wasze, dzieci swe i rodziców, małżonków i żony, wyrzeczcie się mienia wszelkiego, weźmijcie bicz w dłonie wasze i idźcie głosić pokutę i wyzwolenie światu po gościńcach, po osadach, po wsiach i gdziekolwiek ludzie w grzechu leżą...
Będziecie się bez litości i bez przestanku biczowali przez dni trzydzieści i cztery, tak, jakom ja lat tyle w mizernem ciele ludzkiem żył dla was... A nie będziecie mieszkać pod dachami, ani spoczywać, ani dłużej trwać nad jeden dzień na każdem miejscu.
I stanie się, że ktokolwiek z was przed drugim z grzechów się swych wyspowiada, temu odpuszczone będą, albowiem wszyscy krwią swą namaszczeni będziecie na kapłaństwo, i co rozwiążecie, rozwiązanem zostanie.
Gdy tych słów doczytywał, czy domawiał pokutnik, pomiędzy słuchaczami, wśród których