Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom II 212.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Opat nalegał — Cesarz właśnie bawił w czeskiej stolicy, otoczony gośćmi dostojnymi.
Nie chciał król najechać sąsiada niespodzianie, i po krótkiem wahaniu wyprawił z listami Podkomorzego Szczedryka, dodając mu do boku Kochana.
Szczedryk był urzędowym posłem, Rawa poufnym. On miał rozpatrzeć się tam między ludźmi, zbadać humor i usposobienia, przynieść królowi skazówki przed podróżą potrzebne.
W ciągu kilku dni wrócili posłani, z zaproszeniem życzliwem i gorącem od Cesarza, a Kochan z większem uniesieniem jeszcze począł mówić o dworze Karola.
Licząc się do najprzedniejszych dworzan Kaźmirza, Kochan razem ze Szczedrykiem miał zaszczyt znajdować się na wieczornej zabawie w pałacu cesarskim. Piękny mężczyzna, wielki strojniś, miłujący ubiory wykwintne, Kochan wystąpił tam tak, aby panu swojemu nie uczynił wstydu; i był bardzo dobrze przyjętym.
A że do niewiast miał słabość, wiele prawił o nadzwyczajnych wdziękach tych, które tam oglądał.
— Było ich tam dość, i książęcych rodów i rycerskich, różnej krwi, bo i Włoszek, i Francuzek, i Niemek — powiadał Kochan — lecz, nie do wiary, prawie jedna mieszczanka czeska z Pragi, niedawno owdowiała po Rokiczanie, Krysty-