Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom IV 157.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
Król chłopów.




Dzień był wiosenny, ale wiosna roku tego tak smutną była, jak jesień, co ją poprzedziła...
W całem królestwie Kaźmirzowem i sąsiednich krajach, jakby zagniewanego Boga prawica, odjęła ludziom co życie utrzymać miało...
Pola zasiane nie okryły się kłosami, łąki zżółkły wypalone, powodzie, grady, słoty i skwary na przemiany do ostatniego kłoska zniszczyły...
Blady głód, wiodąc mór z sobą, do chat zaglądał... Ludzie żywili się zielem, korą drzew, wszystkiem, co przez zeschłe gorączką usta przejść mogło, często śmierć, chorobę, szaleństwo przynosząc.
Wsie całe stały pustkami, a mieszkańcy ich rozbiegali się, szukając, choćby najcięższej pracy, choćby niewoli, byle męczarni i śmierci uniknąć...