Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stach z Konar tom I 244.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.



X.

Dnie posłuchania i sądów na zamku były wyznaczone, czasu których nie Mierzwa, ale prastarym obyczajem sam książę zasiadał jako najwyższy sędzia, wydając wyroki.
W dni te tych szczególniéj dopuszczano, którzy nie obwinieni byli, ale sami z żałobą przychodzili domagając się sprawiedliwości.
Mieszko wymierzał ją zawsze bardzo surowo; przecież wyrokom tym nic zadać nie było można, chyba że Mierzwa i Skarbny pilnowali, aby przy każdym dla książęcego skarbu grzywny sądowe ściągnąć jak największe.
We dnie te często podwórce zamku najrozmaitszego ludu pełne były; dopuszczano bowiem bez różnicy stanu, każdego ktokolwiek żądał być wysłuchanym. Przyjeżdżali nieraz i ziemianie w spo-