Ta strona została uwierzytelniona.
Zyskał sobie moje serce
I lojalne przekonania.
Mimo liczny orszak dworzan
Odprowadził mnie na stronę
A jam zaczął moją prośbę
Od słów: „Panie miłościwy...“
Lecz po pierwszych zaraz słowach
Otoczyły nas figury
Jakieś gniewne i złowrogie —
— Między niemi moi sędzie.
Wkoło oczy jak puszczyków,
Zęby wilków, szpony sępów,
Podejrzliwe, głupie twarze
Jak pawiany w okularach —
Chciałem uciec z moim królem
Choćby we framugę okna
I pogadać tak sam na sam,
Patrząc mu w łaskawe oczy.