Strona:PL JI Kraszewski Dzieci wieku.djvu/81

Ta strona została skorygowana.

Ledwie tych słów domówić mogła, gdy Mania ofiarując swe usługi nadbiegła, aby przerwać siostrom rozmowę.
— Pozwolicie i mnie się na coś przydać, zawołała, będę podawać herbatę.
Iza milczała odwrócona, Mania pochwyciła filiżankę i zaniosła ją hrabinie, wróciła do tacy, porwała drugą i pobiegła z nią do barona.
— Trzeba wyznać, rzekł cicho du Val do don Luis’a, że to dziewczę, c’st un lutin, co za zwinność! jaki humor, wesołość!
— Tak, przecedził przez zęby Luis, ścigając ją oczyma namiętnemi, w których się zazdrość malowała — ale trzeba by jej zrobić uwagę, aby swej wesołości i żywości nie nadużywała.
Elle a un tact parfait! rzekł du Val.
Stara hrabina zabawiała tymczasem rozmową barona, którego także usiłowała odciągnąć od gospodyń, mówiła o Włoszech, o podróżach, trzymała go uwiązanego grzecznością należną damie przy sobie.
Herbata była w pełnym rozwoju, filiżanki porozdawane, ciasta poroznoszone, goście usadowieni wedle planów du Vala i Manety, która siadła przy baronie niby przypadkiem — Iza krzątała się jeszcze czuwając aby nic nikomu nie brakło, gdy Emma — znikła.
Nikt z razu nie postrzegł że się wyśliznęła. Ukradkiem niosąc coś w koszyczku, wysunęła się z oficyn, obejrzała bacznie i przez oranżeryą pustą udała się ku pałacowi. W gmachu było prawie ciemno i pusto. Służba rachując na to, że państwo zabawią w oficynie dłużej, rozeszła się, korzystając z wieczora. Emma po cichutku wbiegła na schody, które na piętro prowadziły, i rozpatrując się jeszcze, gdyż niech ciała być widzianą, weszła na palcach do przedpokoju mieszkania hrabiego.
Na ławce wązkiej spał tylko mały chłopak, ze sług nie było nikogo.
Przedpokój nagi i smutny zapowiadał to opusz-