Strona:PL JI Kraszewski Interesa familijne.djvu/248

Ta strona została uwierzytelniona.


VIII.

Zdaleka dotąd tylko widzieliśmy Jasia, a typ ten między innemi zasługuje na bliższe obejrzenie! daliśmy dawniej rys życia jego rodziców i okazali członków rodziny; z tych można już osądzić jak zaniedbane było wychowanie Jasia, jak tu wiele zły los i zły przykład w chłopcu, którego nic nie broniło przeciwko niemu samemu, uczynić mogły.
Jaś młodo dostał się do Kasztelanica, który zeń zrobił sobie dogodne narzędzie, nie troszcząc się o to wcale, jaką to dla niego zgotuje przyszłość. Głównie wychowanie Jasia zasadzało się na przyzwyczajeniu go do posług, które wymierzał i regulował zegar, pan w Strumieniu wszechwładny. Kasztelanic kazał go douczyć czytać i pisać dla siebie tylko, żeby mu mógł deklamować sprośne wiersze i głupie romanse, robić z nich wyciągi miejsc najszkaradniejszych, gdyż ogromne foliały pryapewów składał sobie starzec, ze szczególną ciekawością czerpiąc z pisarzy XVIII. wieku, co w nich było najwyuzdańszego.
Ani też pomyślał starzec, jakie na młodym umyśle uczyni wrażenie, nietylko przykład życia jego, ale te ciągle nasuwające się i namiętności zawcześnie rozbudzające obrazy swawolne, dowcipkowania bezwstydne, najgrawania się ze świętości, z wiary wszelkiej i wstydu. Ten wyskok doktryn XVIII. wieku, który tu padał na ziemię całkiem nieuprawną i niczem wprzód nie zasianą, miał najdziksze wydać na niej owoce. Myśl młoda zeschła i pełznąć poczęła po ziemi, a serce bić przestając zamarło, jak niepotrzebny organ w nieszczęśliwym wychowańcu.
Jaś najstraszliwiej na wiek swój został zepsuty, i nic nie może dać pojęcia zniszczenia jakiemu uległ, ciągle oddychając tem zatrutem powietrzem które go otaczało. Nic przeciwko temu wpływowi nie działało, nic mu nie stawiło tamy; odsuniony od świata, żadnej zdrowszej myśli, żadnego pokarmu posilnego nie mógł pochwy-