Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 057.jpeg

Ta strona została przepisana.




MUZA[1]

Jana Kochanowskiego.




Sobie śpiewam a Muzom, bo kto jest na ziemi,
Coby serce ucieszyć chciał pieśniami memi?
Kto nie woli tymczasem zysku mieć na pieczy,
Łapając grosza zewsząd, — a podobno k'rzeczy,
Bo z rymów co za korzyść krom próznego dźwięku?
Ale kto ma pieniądze, ten ma wszytko w ręku:
Jego władza, jego są prawa i urzędy;
On gładki, on wymowny, on ma przodek wszędy.
Nie dziw tedy, że ludzie cisną się za złotem,
A poeta słuchaczów prózny[2] gra za płotem,
Przeciwiając się świerczom, które nad łąkami
Ciepłe lato witają głośnemi pieśniami.
Jednak mam tę nadzieję, że przedsię za laty[3]
Nie będą moje czułe nocy bez zapłaty;

  1. Właściwy tytuł tego poematu brzmieć winien „Muzy”. Januszowski w przedmowie pisze: „są Musae”; sam zaś poemat jest hymnem na cześć Muz.
  2. w oryginale błędnie: „próznych”.
  3. po latach.