Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 100.jpeg

Ta strona została przepisana.

pisanie. Quidquid id est,[1] a baczę, że błazeństwo, i W. M. sam podobno rzeczesz, posyłam W. P. tem śmielej, chocia niemasz co, żem to jeszcze z przodku[2] W. M. opowiadał, że to nie miało bydź ad ammussim,[3] bo mistrz nie potemu. Rzeczy też drugie nie wedla uszu naszych. Inter caetera[4] trzy są chory, a trzeci jakoby greckim chorom przygania, bo oni już osobny charakter do tego mają; nie wiem, jako w polskim języku brzmieć będzie. Ale w tem niech będzie arbitrium[5] W. M. abo raczej we wszytkiem. Bardzobych to rad był uczynił, żebych był sam praesens[6] W. M. teraz służby swe ofiarował, ale mi złe zdrowie nie da. Nieradbych przedsię omieszkał przenosin W. M., jeśli salus[7] tak będzie chciała. Zatem się łasce W. M. mego miłościwego Pana zalecam. Dat. w Czarnolesie dwudziestego wtórego dnia grudnia, roku Bożego MDLXXVII.






  1. cokolwiek to jest.
  2. naprzód.
  3. według linii (t. j. reguł poetyckich).
  4. między innymi.
  5. sąd.
  6. osobiście.
  7. zdrowie.