Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 143.jpeg

Ta strona została przepisana.

A swoim szachem może wiele szkodzić,
Bo zawżdy przed nim musi Król uchodzić;
A on tymczasem rad co złego zbroi,
Jeśli gdzie Baba, albo Roch źle stoi.
Popu mi żaden niechaj też nie gani,
Bo tak szkodliwie, jako który, rani.
Kto drugi z blizka, a ten i z daleka
Podeprzeć może w potrzebie człowieka:
Może dać abszach, co też nie pół rzeczy,
Trzeba się wtenczas dobrze mieć na pieczy.
Tak tedy mówią gracze nauczeni,
W cieśni mąż Rycerz, a Pop na przestrzeni.
I ta przyczyna była Borzujowi,
Że tam folgował więcej Rycerzowi,
A Popu[1] zabił pieszek niecnotliwy,
Trzęsą go drudzy, a on już nieżywy.
Na Babę dawno czarny Rycerz godzi,
Jeno że mu Pop od spasi zachodzi.[2]
Roch się też biały ku potkaniu stroi,
A w świetnej sobie poskakuje zbroi.
Potem o Babę dał szach Rycerz w bieli,
Tusząc, że mu jej obronić nie mieli.
Ale się bardzo tą nadzieją zdradził,
Bo się nań z łukiem czarny Pop wysadził.
Acz widział draba, który nań też mierzył,
Wszakoż Rycerza tak barzo uderzył,

  1. biernik = popa.
  2. zajść komu od spasi = pomylić szyki (spaś = szkoda w polu, wypaszenie)