Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 306.jpeg

Ta strona została skorygowana.

Białychgłów młodych i panów niemało
Za jednym stołem pospołu siedziało.
Siedział też i ten, com go już mianował,
Bo dobrej myśli nigdy nie zepsował.
Mnich wedle niego, a po drugiej ręce
Pani co starsza. Słuchajże o męce:
Na pierwszem miejscu pannę całowano,
Także do końca podawać kazano.
Więc tego nie raz, ale kilka było,
A prałatowi by kąska nie miło,[1]
Bo, co raz to go baba pocałuje,
A on zaś mnicha; więc mu się styskuje.[2]
Miał czyściec prawy jeszsze[3] na tym świecie,
Bodaj wam taki, co go mieć nie chcecie.



NA MIERNIKA.[4]


Kiedyście się tych pomiarów tak dobrze uczyli,
Że wiecie, ile kroć koło obróci się w mili:
Zgadnicież mi, wiele razów, niż jeden raz minie:
Magdalena pod namiotem żywym duszą kinie.



O HANNIE.[5]


Tu góra, drzewy natkniona,
A pod nią łąka zielona.

  1. t. j. prałatowi ani kąsek nie był miły.
  2. ckliwo się robi.
  3. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku — winno być: jeszcze.
  4. przeróbka fraszki „Na matematyka”. (Przed tą fraszką mieści się w I wyd. fraszka „Do Marcina”, przeniesiona przez Januszowskiego do dodatku „Dobrym towarzyszom gwoli”).
  5. przed tą fraszką egzempl. berliński zawiera fraszkę „O Chłopcu” (przeniesioną do dodatku „Dobrym towarzyszom gwoli”).