Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 314.jpeg

Ta strona została przepisana.
NA FORTUNĘ.[1]


W tem się fortuny radzić nie potrzeba,
Chowaj swe dobrze, coś Bóg życzył nieba;
A kiedy będziesz miał pogodę na co,
Łapaj jej z przodku, z tyłu nie masz za co.



O FRASZKACH.[2]


Najdziesz tu fraszkę dobrą, najdziesz złą i średnią,
Nie wszytkoć mury wiodą materyą przednią:
Z boków cegłę rumieńszą i kamień ciosany,
W pośrzodek sztuki kładą i gruz brakowany.



DO MIŁOŚCI.[3]


Chyba w serce, Miłości, proszę nie uderzaj,
Ale na każdy członek inszy śmiele zmierzaj.



O ŚMIERCI.


Śmiesznie to rzekła jedna białagłowa,
Słuchając pieśni, w której są te słowa:
Radabym śmierci, by już przyszła na mię:
Proszę, kto śmiercią, niech go też mam znamię.



NA UCZTĘ.


Szeląg dam od wychodu, nie zjem jeno jaje:
Drożej s . m, niżli jadam: złe to obyczaje.



  1. treść wzięta z Antologii greckiej; wiersz Poseidippa.
  2. rozszerzony epigramat Marcyalisa (według St. Zatheya).
  3. treść wzięta z Antologii greckiej; wiersz Makedoniosa (według St. Zatheya).