Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 396.jpeg

Ta strona została przepisana.

Zawieśmy, a na grobie gęś twardo kowaną; —
A to żeby mógł każdy, kto tędy pobieży,
Domyślić się zarazem, że tu Gąska leży.



TEMUŻ.


Ośmdziesiąt lat (a to jest prawy[1] wiek człowieczy)
Czekała śmierć, żeby był Gąska mówił grzeczy: —
Nie mogła się doczekać, błaznem go tak wzięła
I tąż drogą, gdzie mądre zajmuje, pojęła.
Gąska, błaznuj ty przedsię, imię twe nie zginie,
Póki dzika i swojska gęś na świecie słynie.



O MĄDROŚCI.


Nie to mądrość, mądrym być, aby wielkość świata
Rozumem chcieć ogarnąć; krótkie ludzkie lata;
Gonić w nich wielkie rzeczy, a dać gotowemu
Upływać, podobno to barzo szalonemu.



DO DZIEWKI[2].


Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
Z twoją rumianą twarzą moja broda siwa
Zgodzi się znamienicie; patrz, gdy wieniec wiją,
Że pospolicie sadzą przy różej leliją.


Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
Serceć jeszcze nie stare, chocia broda siwa;
Choć u mnie broda siwa, jeszczem nie zganiony,
Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony.

  1. istotny, rzeczywisty.
  2. myśl wzięta z Anakreonta, Carm. XXXIV.