Ta strona została przepisana.
Niemowna przedtem, ani ulubiona,
Dziś na wszytek świat wielce zalecona,
Zaśpiewaj, coby trudnej Bogumiły
Uszy lubiły,
Która jakoby źrzóbek niełapany,
Ani pasterską ręką ugłaskany,
Ucieka w pole, a pędem człowieka
Mija zdaleka.
Ty umiesz tygry, umiesz lasy wodzić,
I bieg pochopnym strumieniom zagrodzić;
Tobie ustąpił stróż nieokrócony
Piekielnej brony[1]
Cerber, chociaż mu wściekły łeb nakrywa
Sto srogich wężów, a para smrodliwa
I sprosna piana ciecze miedzy zęby
Z trojakiej gęby.
Biedny Ixion, Tityus zmiękczony
Rozśmiał się niechcąc, i dzban osuszony
Stał chwilę, zaczem cieszył twój rym drogi,
Dziewki niebogi.[2]
Niech Bogumiła srogość jadowitą
Złych panien słyszy, i wody niesytą
Banię bezdenną,[3] i pomstę nieskorą,
Którą źli biorą