Ta strona została skorygowana.
Krwią na rąbku[1] wypisała
I smutnej siestrze posłała.
Nie wymyślaj przyczyn sobie,
Pewnać już sprawa[2] o tobie;
Nie składaj nic na źwierz chciwy,
Umysł twój krzyw, nie cnotliwy.
Siadaj za stół, jeśliś głodzien,
Nakarmię cię, czegoś godzien;
Jużci żona warzy syna,
Nieprzejednanać to wina.
Nie wiesz, królu, nie wiesz, jaki
Obiad i co za przysmaki
Na twym stole; ach, łakomy,
Swe ciało jesz nie wiadomy.[3]
A gdy go tak uraczono,
Głowę na wet[4] przeniesiono;
Temu czasza z rąk wypadła,
Język zmilknął, a twarz zbladła.
A żona, powstawszy z ławy:
Coć się zdadzą te potrawy?
To za twą niecnotę tobie,
Zdrajca mój, synowski grobie!