Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 105.jpeg

Ta strona została przepisana.

A kiedy cię pocałuję,
Trzy dni w gębie cukier czuję.

W tańcuś, jak jedna bogini,
A co cię skutniejszą[1] czyni:
Niemasz w tobie nic hardości,
Co więc rzadko przy gładkości.

Tymeś ludziom wszytkim miła,
I mnieś wiecznie zniewoliła;
Przeto cię me głośne strony
Będą sławić na wsze strony.



PANNA XII.


Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć zaraz wszytki?

Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelakiej lichwy żywie,
Pobożne jego staranie
I bezpieczne nabywanie.

Inszy się ciągną przy dworze
Albo żeglują przez morze,
Gdzie człowieka wicher pędzi,
A śmierć bliżej, niż na piędzi.[2]

Najdziesz, kto w płat język dawa,
A radę na funt przedawa;[3]

  1. schutniejszą = godniejszą kochania.
  2. niż na piędź, o piędź.
  3. t. j. obrońca.