Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 150.jpeg

Ta strona została przepisana.


Ale że Bogu z nami się nie zdało
Tak postępować, prózno narzekamy,
Że się co przeciw myśli nam przydało.[1]

Wszyscy w niepewnej gospodzie mieszkamy,
Wszyscyśmy pod tem prawem się zrodzili,
Że wszem przygodom jako cel być mamy.

Na tem rzecz wszytka, żebyśmy nosili[2]
Skromnie, cokolwiek na człowieka przyjdzie,
A w niefortunie nazbyt nie tesknili.[3]

Płacz albo nie płacz, z drogi swej nie zidzie
Boskie przejźrzenie[4]; prózno się kto zdziera,[5]
Niewola ciągnie, choć kto nierad idzie.

Nadzieja dobra serca niech podpiera,
Zaż to, że źle dziś, ma źle być i potem?
Jedenże to Bóg, co i chmury zbiera,
I co rozświeca niebo słońcem złotem.



PIEŚŃ V.


Panie, jako barzo błądzą,
Którzy cię niedbałym sądzą,
A iż prawie żadnej rzeczy
Nie chcesz mieć na swojej pieczy.

Nie wiem, czego więcej trzeba,
Przeciwko nim świadczą nieba,

  1. wydarzyło.
  2. znosili.
  3. nie utyskiwali.
  4. boski wyrok.
  5. zdzierać się z czego = wydzierać się, wyłamywać się.