Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 221.jpeg

Ta strona została przepisana.


ZIEMIANIN.

Nie śmiem nic przeciw Platonowi mówić, bo to słyszę uczony człowiek był; ale masz tych wróżek co więcej?


PLEBAN.

A nie wiem, bymci już co miał; to przypomnię, że się już mało nie wszytki królestwa obeszły[1] tą niezgodą o wiarę, i rzadkie, któreby jakiej znacznej klęski nie wzięło. Naposzledzej[2] teraz Francya, a po niej Niderland. Boję się, aby nas też ten pożar nie doszedł, bo similes causae similes effectus[3] przynoszą; Pana Boga by nam trzeba prosić, aby nam dał ducha swego. Dobrze, że mi przyszło na pamięć, jużem był chciał przestać, jakoż to samo[4] powiedziawszy, przestanę. Rozumiem temu, żeś słychał o starej jakiejś praktyce[5], która nieprawie dobrze tej koronie za tych czasów naszych tuszy; ale i to masz tak pewną jakobyś sam na to patrzał: W Poznaniu jest sala wielka biskupia; tam, niźli ją był nieboszczyk biskup Czarnkowski odnowił, byli namalowani rzędem wszyscy królowie polszczy, jakoż podobno jeszcze i dziś są. Owa po królu Zygmuncie nie zostało już miejsca inszym królom jeno jednemu. Tam kiedy przyszło malować dzisiejszego też Pana na tem miej-

  1. zaraziły się tą niezgodą.
  2. nakoniec.
  3. podobne przyczyny wywołują podobne skutki.
  4. to tylko jedno.
  5. wróżbie.