Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 067.jpeg

Ta strona została przepisana.


Złego złość pobije, a kto zajźrzy cnocie,
Wszystko zgubi i sam zniszczeje w kłopocie;
Pan sług swoich broni: szkody nie uznają,
Którzykolwiek w Jego łasce ufność mają.



PSALM XXXV.


Judica Domine nocentes me.


Obrońca wieczny ludzi utrapionych,
Do Ciebie w swoich krzywdach niezliczonych
Ja się uciekam.

Zastaw się o mię,[1] daj odpór gwałtowi:
Porwi broń i tarcz, pomóż człowiekowi
Uciśnionemu.

Zastąp, dobywszy ostrej szable swojej,
Mym prześladowcom; rzeczże duszy mojej:
Jam zdrowie twoje.

Niechaj wstyd najdą, którzy mię szukają,
Niechaj sromotnie nazad uciekają,
Co mi źle myślą.

Jako gwałtowny wicher niezgoniony,
Proch po powietrzu niesie, tak i ony
Anioł niech pędzi.

Niech ślizawice[2] i ćmy niespędzone
Ich drogi będą; a ony strwożone
Anioł niech żenie.

  1. stań w obronie mojej.
  2. ślizgawice.