Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 166.jpeg

Ta strona została przepisana.

Jako świat jest wielki,
Człowiek na nim wszelki
Syończykiem się będzie rad mianował;
To miasto Bóg sam nawyższy budował.
Nie uczyni temu
Nikt dosyć; samemu
Przyjdzie narody Panu porachować,
Którzy się będą z Syonu mianować.
Wszyscy poetowie,
Wszyscy muzykowie
Sławić Cię będą; jestli w głowie mojej
Też co takiego, wszytko ku czci Twojej.



PSALM LXXXVIII.


Domine Deus salutis meae.


Boże! moja nadziejo i moja pomocy!
Do Ciebie wołam we dnie i w nocy:
Niechaj miejsce u Ciebie mają prośby moje,
Skłoń ku mnie ucho łaskawe swoje.
Nieszczęście duszę trapi, troski niemasz miary,
Żywot już widzi prawie swe mary.
Ciało zgoła już martwe, sił nie czuję w sobie,
Myśl moja wszytka tylko o grobie.
Leżę jako zabity, pod ziemię włożony,
Od Ciebie i od świata wzgardzony.
Ponurzyłeś mię w srogiej otchłani podziemnej,
Ponurzyłeś mię w przepaści ciemnej.
Zmocniły się nade mną Twe zapalczywości,
Przywiodłeś na mię swe nawałności.
Odraziłeś ode mnie przyjacioły wszytki,
Jestem w ich oczu na podziw brzydki,