Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 272.jpeg

Ta strona została przepisana.

Nie mogła dalej zmieszkać z narodem okrutnym
Święta panna, lecz poszła w niebo lotem chutnym
I osiadła to miejsce, skąd czasu nocnego
Da się widzieć — sąsiada Boota zacnego.
U tej na prawem skrzydle płomień nad ramiony
Wynika, Protrigitir od Greków rzeczony,
Tej wielkości i światła tak znakomitego,
Jakiej ogon niedźwiedzia gore co więtszego.
Świetny to i ma świetne gwiazdy wedla siebie,
A łacno je obaczyć poźrzawszy po niebie.
Bo krom tych, które w głowie i w łapach gorają,
Czterzy co naświetniejsze w kroku miejsce mają
Na kwater[1] usadzone, lecz za przebaczeniem
Starych, żadnej z nich własnem nie zowiem imieniem.


BLIŹNIĘTA, RAK, LEW.


Pod głową są Bliźnięta, a Rak wielonogi
Pod brzuchem, pod nogami zadniemi Lew srogi.
Tu droga nagorętsza jest słonecznych koni,
Tu ziemia za kosami ziemne włosy roni.
Natenczas Etesiae na morze wpadają,
Nawy wiatr niesie, wiosła odpoczynek mają.


WOŹNICA.


Na lewej stronie Bliźniąt przypatrz się Woźnicy
Który głowę swą trzyma przeciwko Helicy;
Na ramieniu ma kozę, na pięści koziełki:
Owa jasna, ale tych płomień nie tak wielki.

  1. czworobok.