Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 273.jpeg

Ta strona została przepisana.

Płomień niewielki, ale żeglarzom szkodliwy,
Bo niepogody budzi i wiatr popędliwy.


Ł.


U nóg woźniczych ujźrzysz poklękłego Woła,
Jego znaki żywemu podobne są zgoła.
Tak znaczny łeb, tak świetne rogi ukazuje,
Że krom gwiazd obcych sam się swemi opisuje
W czele świecą Hyady (my zowiem Dżdżownice)
Lewy róg, a zaś prawą nogę u woźnice
Jedna gwiazda zejmuje; obadwa pospołu
Bieżą, lecz u zachodu pierwej widać Wołu.


CEPHEUS.


Ale ani Cepheów naród utrapiony
Będzie leżał na stronie zgoła niewspomniony,
Bo i ci za krewnością wzięci są do nieba.
Cephea w tyle patrzać Cynozury trzeba:
Ręce ma rozciągnione, a sam na swym kroku
Stoi, od Cynozury pośledniego skoku.


KASSIOPEA.


Przy pasie, kiedy ujźrzysz pierwszy zakręt smoczy,
Po drugiej stronie niebo Kassiope toczy;
Nie prawie znaczna, zwłaszcza pod pełnią, bo ona
Nie z wielu i nie z gęstych gwiazd jest usadzona.
Jakim kształtem drzwi stoją kluczem przepędzone,
Tak te gwiazdy zdadzą się tam być rozsadzone.
A sama biedne ręce tak rozkrzyżowała,
Jakoby udręczonej córki żałowała.