Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 305.jpeg

Ta strona została przepisana.

Już w rozmierzonym placu przeciw sobie stoją,
Gniewając się i bronią potrząsając swoją.
Naprzód Paris wystrzelił oszczep i uderzył
Atrydę prawie na tarcz, jako był umierzył;
Lecz żelaza nie przebił, bo grot nie hartował
W pawezę niedobytą; potem się gotował
Manelaus, tę modlitwę czyniąc Bogu swemu:
Boże! pomóż mi przeciw Parisowi złemu,
Od któregom ukrzywdzon, nie dawszy przyczyny;
Tego ty skarż mą ręką, aby i kto iny
Napotem wiedział, jako ma ludzi szanować,
Od których dobrodziejstwa zwykł kiedy przyjmować. —
To wyrzekszy, wystrzelił oszczep i uderzył
Parisa prawie na tarcz, kędy był umierzył;
A ten się nazad cofnął i został przez rany,
Oszczep w stronę uderzył krwią nieumazany,
A Menelaus, miecza dobywszy srogiego,
Uderzył z wierzchu w szyszak; od razu tęgiego
Rozpierzchnął się miecz w kęsy. Westchnął nieszczęśliwy
Menelaus: Ach Boże, toś mi nieżyczliwy:
Jam się dziś myślił pomścić zelżywości swojej
Nad bezecnym Parisem; ali w ręce mojej
Tylko jedlca[1] zostały, a miecz sam skruszony
I oszczep darmo poszedł, a ten nie raniony. —
To mówiąc, dopadł końskich włosów u szyszaka,
I ciągnął go, wracając do swego orszaka.

  1. jedlca = wszystko, co do obrony ręki należy przy rękojeści korda, szpady, szabli, a więc: krzyż, kratka, blacha albo obłąk.