Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/382

Ta strona została przepisana.
— 366 —

Arrapahami i Komanszami, którzy bronili swych siedzib i swobody, dopóki tylko sił im starczyło, zagrzewani do boju przez bohaterskich swych wodzów Czarnego Kozła, Białą Antylopę, Lewą rękę, Biały płaszcz i t. p., których pamięć żyje dotąd w licznych opowieściach. A czyliż można kiedy zapomnieć o strasznej rzezi w Sand Creek w 1864 roku, która ostatecznie zapewniła białym panowanie w kraju pod dowództwem pułkownika Chiwingtona.
Jeszcze przed odjazdem dnia 26-go Sztandar Zielony uczestniczył w wydanym dla niego bankiecie.
Znaną jest rzeczą, że Amerykanie więcej niż ktokolwiek szacują ludzi wedle ich majątku; gdy więc Harris T. Kymbale, zarówno w swoim jak w ich mniemaniu, już przedstawiał kapitał sześćdziesięciu milionów, nie dziw, że starali się uświetnić to przyjęcie wszystkiem, czego za złoto dostać można. A tego złota nie brakuje im tam przecie, mają go nietylko w swych kieszeniach i szkatułach, ale w ziemi i we wszystkich swych przemysłowych miastach.
Nazajutrz po uczcie, czwarty partner żegnany przez gubernatora i licznych swych stronników, opuścił Denver, przejechał przez Fort-Wallace, granicę Stanu Kanzas, przebył Missouri, bez zatrzymania się w jego stolicy Jef-